ZABURZENIA I CHOROBY

Depresja a powszechne stereotypy – 12 mitów o depresji.

depresja-mity-o-depresji
Depresja a powszechne mity i stereotypy. Photo by Valentin Lacoste from Unsplash.

Depresja nie jest mitem, ani wymysłem XXI wieku. To rzeczywistość i autentyczne cierpienie milionów ludzi. Zaburzenia psychiczne są już znane i opisywane od wieków. Depresja niepodważalnie mitem nie jest, za to wiele jest podważalnych mitów o depresji.

Stereotypowe, uproszczone myślenie i powielanie mitów na temat depresji, jak i innych zaburzeń psychicznych szkodzi wszystkim, całemu społeczeństwu. Dlatego warto poznać najpowszechniejsze, najczęściej powielane, błędne przekonania o depresji. Oto mity i stereotypy oraz fakty na temat depresji.

Depresja może dotknąć każdego z nas, niezależnie od tego, jakie zajmujemy miejsce w społeczeństwie. Z zaburzeniem depresyjnym mogą mierzyć się osoby z naszego otoczenia, z pracy, rodziny, czy przyjaciół i możemy być tego nieświadomi. Nie wszyscy przecież chcą o tym mówić otwarcie.

1. Depresja to wymyślony problem i usprawiedliwianie lenistwa? – NIE!

Depresją określamy wszystkie zaburzenia depresyjne oraz epizody depresji w chorobie afektywnej dwubiegunowej. Obecnie wyróżnia się kilka zaburzeń depresyjnych. Depresją natomiast nie określamy krótkotrwałego, złego samopoczucia lub chandry.

Zaburzenia i epizody depresyjne nie są wymysłem i fanaberią, nie są też niechęcią i lenistwem, absolutnie nie. Depresja ma ogromny wpływ zarówno na funkcje psychiczne, jak i fizyczne, przez co skutecznie utrudnia codzienne funkcjonowanie. Powoduje obniżenie jakości życia i jest źródłem dużego cierpienia, bądź też braku jakichkolwiek uczuć. Wywołuje m.in. ogromną bezsilność, zmęczenie psychiczne i fizyczne, zaburzenia snu, problemy z apetytem, zmiany wagi, ból różnych części ciała i inne objawy somatyczne. Może też spowodować ogólne spowolnienie procesów psychicznych i ruchowych. Często występuje również anhedonia, czyli spadek lub całkowity brak odczuwania przyjemności.

Z powodu depresji cierpią setki milionów ludzi na świecie. Jak podaje gov.pl : “Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia do 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie. Ocenia się, że w Polsce na depresję choruje ok. 1,2 mln osób. Dane NFZ wskazują, że w 2021 r. lekarze rozpoznali depresję u 682 tysięcy osób – jako chorobę główną lub współistniejącą.” (źródło : https://pacjent.gov.pl/aktualnosc/depresja-zrodlo-cierpienia).

2. Depresja to po prostu większy smutek? – NIE!
3. Depresja to choroba duszy? – MIT!

Depresja w żadnym wypadku nie jest emocją, nie jest smutkiem, ale zaburzeniem o podłożu psychicznym. Zaburzenia depresyjne nie są wynikiem negatywnego myślenia, pesymizmu, czy złego nastawienia do życia. Depresja może być następstwem poważnych problemów, życiowych i emocjonalnych, przewlekłego stresu, napięcia emocjonalnego, psychicznego cierpienia oraz ciężkich lub traumatycznych doświadczeń. Ale nie zawsze przyczyna leży w okoliczności zewnętrznych. Do wystąpienia zaburzenia depresyjnego mogą przyczynić się czynniki biologiczne : zaburzenia w funkcjonowaniu mózgu, układu nerwowego, czy nieprawidłowości w strukturze mózgu.

Natomiast wspomniany smutek jest emocją i to zupełnie normalną, obecną w życiu każdego z nas. Trudne emocje, smutki, przygnębienie mogą trwać przed pojawieniem się depresji, ale mogą też być jej konsekwencją, następstwem pojawienia się tego właśnie zaburzenia.

4. Chandra i depresja są tym samym? – MIT!

Jesienna pogoda, zimowa plucha, nieudane plany, drobne niepowodzenia, krótki sen, stresujący dzień w pracy, to bardzo częste przyczyny chandry. Objawem może być smutek, przygnębienie, zmęczenie, ale spadek nastroju jest krótkotrwały i stosunkowo łatwo go poprawić. Chandra może trwać kilka dni, ale krócej niż dwa tygodnie. Objawy chandry mają mniejsze nasilenie i jest ich znacznie mniej, niż w zaburzeniach depresyjnych.

5. Wszystko siedzi w głowie? – NIE!
6. Trzeba myśleć pozytywnie, a wszystko wróci do normy? – MIT!

Depresji nie wywołuje negatywne myślenie, tak samo jak pozytywne myśli jej nie wyleczą. W rzeczywistości to depresja sprawia, że myśli są negatywne, a nie odwrotnie. Pozytywne myśli w czasie depresji rzadko są wyzwalane. Gdyby jednak chodziło jedynie o pozytywne lub negatywne podejście do życia, to każdy narzekający pesymista miałby depresję, a optymista zawsze byłby zdrowy, ale tak to nie działa, nie ma takich reguł, wytycznych, ani też cech zapewniających bezpieczeństwo. Zaburzenie depresyjne może wystąpić nawet u osób, które do tej pory były bardzo radosne i tą radość na czas trwania depresji odebrać.

Depresja to zaburzenie o podłożu psychicznym, ale nie oznacza to, że “wszystko siedzi w głowie i wystarczy zmienić myślenie i nastawienie”. Niestety takie słowa nie wnoszą nic pozytywnego i nie stanowią żadnej wartości.

W depresji nie da się ot tak zacząć myśleć optymistycznie, dlatego leczy się depresję, a nie pesymizm! Zaburzenia psychiczne, problemy emocjonalne, dysfunkcje w rodzinie, uzależnienia, nie znikają na skutek pozytywnego myślenia. Nawet jeśli zechcemy o nich zapomnieć, odwrócić swoją uwagę i zająć się czymś innym, problemy są, dopóki się nimi należycie nie zajmiemy i ich nie wyleczymy. Dlatego powstała psychoterapia, terapia grupowa, leczenie farmakologiczne i ośrodki pomocy, jak szpitale.

7. Sama przyszła, sama przejdzie? – MIT!
8. Nie myśl o tym, zajmij się czymś, weź się w garść i wyjdź do ludzi, zaraz Ci przejdzie? – MIT!

To, że zaburzenia depresyjne się pojawiają, wcale nie znaczy, że zaraz rozpłyną się w powietrzu. W gruncie rzeczy, każde zaburzenie występuje z jakiegoś powodu, więc w jaki sposób, miałoby bez powodu, nagle zniknąć? Depresja nie przychodzi znikąd, zawsze ma jakąś przyczynę. Jeżeli nie z zewnątrz, to z wewnątrz. Chodzi tutaj o czynniki, które przyczyniły się do rozwoju depresji u tej konkretnej osoby. Tak więc mogą to być okoliczności zewnętrzne (psychologiczne, psychospołeczne, środowiskowe), np.: trudna sytuacja życiowa, długotrwały stres, traumatyczne wydarzenie. Ale wyróżnia się też czynniki wewnętrzne, tzn. biologiczne, gdzie prawdopodobne są zaburzenia funkcjonowania mózgu, czy też układu nerwowego.

Depresja jest poważnym zaburzeniem, które wymaga specjalistycznego leczenia. Oznacza to regularne wizyty u specjalistów, psychologa czy też psychoterapeuty oraz lekarza psychiatry. Psychoterapia i farmakoterapia dają duże nadzieje na powrót do zdrowia i słusznie, bo efekty właściwej terapii mogą być bardzo zadowalające. W cięższych przypadkach oraz gdy pojawiają się tendencje samobójcze, potrzebny może okazać się pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Czas leczenia, jak i trwania depresji to kwestia indywidualna, ale zwykle też długoterminowa. Diagnozę w kierunku depresji, psychiatra może rozpocząć, gdy objawy utrzymują się min. 2 tygodnie.

9. Leki przeciwdepresyjne uzależniają? – MIT!

Odstawienie leku przeciwdepresyjnego może wywołać zespół odstawienny, inaczej dyskontynuacji, którego objawy mylnie utożsamiane ze skutkami uzależnienia. Organizm przyzwyczaja się do stałej dawki leku, a jej nagłe zmniejszenie może powodować nieprzyjemne, ale zupełnie normalne objawy, takie jak rozdrażnienie, bezsenność, zawroty głowy, czy mdłości, które po krótkim czasie ustępują samoistnie. Ponowne podanie leku eliminuje wszystkie dolegliwości szybciej, ale nie ma to żadnego związku z uzależnieniem. Po odstawieniu leku przeciwdepresyjnego nie mamy do czynienia z silną potrzebą sięgnięcia po daną substancję, co ma miejsce przy uzależnieniu.

10. Antydepresanty, psychotropy, otumaniają i piorą mózg? – NIE!

Antydepresanty to leki psychotropowe, ale nie ma powodu bać się tych nazw i omijania szerokim łukiem. Ani tym bardziej krytykowania osób z depresją, które są na farmakoterapii. Leki te najprościej określając wpływają na “działanie” mózgu, ale nie mają zdolności „prania” mózgu, nie wpływają na wolę człowieka, ani też w sposób trwały na jego charakter, czy osobowość. Poza tym po pewnym czasie od zaprzestania leczenia całe ich działanie się kończy i nie ma mowy o stałych zmianach.

Ewentualna szkodliwość może dotyczyć skutków ubocznych niepoprawnego dopasowania leków do konkretnej osoby i jej zaburzeń. Jednakże nie jest to szkodliwe działanie antydepresantów samych w sobie. Czasami wręcz leki nie działają w cale albo wywołują skutki uboczne, które nie mijają po kilku tygodniach, wtedy zmienia się lek na inny. Dzieje się tak, ponieważ leki nie działają tak samo na każdą osobę. Niektóre skutki uboczne są krótkotrwałe i mijają w ciągu dwóch pierwszych tygodni leczenia, inne mogą pojawić się przy wysokiej dawce leku, którą następnie można bezpiecznie zmniejszyć.

Antydepresanty docelowo powinny ułatwić funkcjonowanie osoby cierpiącej z powodu depresji, która nie nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Osoba ta każdego dnia odczuwa psychiczne cierpienie, ból, albo nie odczuwa zupełnie nic, pustkę, żadnych emocji. Stale doświadcza wszelkich objawów depresji, przykrych i demotywujących myśli, destrukcyjnych, samobójczych. Prawdopodobnie, właściwe działanie leków przeciwdepresyjnych może wpływać na mózg ochronnie i regenerująco. Niektórzy zgłaszają spłycenie emocji lub ich brak i nie jest to mitem, takie działanie może wystąpić. Natomiast każdy może przechodzić chorobę inaczej i różnie reagować na leki. Ponadto leków do wyboru jest wiele i lekarz powinien dopasować lek do konkretnej osoby, jej objawów i reakcji. Każdy też ma prawo zdecydować za siebie, czy w przypadku złego działania leku chce go odstawić, zmienić na inny, czy zrezygnować z antydepresantów. Jest wiele różnych substancji o działaniu przeciwdepresyjnym i nie wszystkie działają jednakowo. Oczywiście wszelkie decyzje należy podejmować wraz z lekarzem.

11. Na depresję chorują ludzie słabi? – MIT!

Zaburzenie depresyjne może dotknąć każdego z nas, niezależnie od “siły charakteru“, wieku, czy statusu społecznego. Tak zwana odporność psychiczna może nas chronić, ale też nie zapewni nam całkowitej ochrony. Wysoka wrażliwość emocjonalna może zwiększyć ryzyko wystąpienia depresji, natomiast nic nie jest regułą. Tutaj znów warto wspomnieć, że depresja może pojawić się również m.in. z przyczyn biologicznych, niewynikających z okoliczności zewnętrznych (psychologicznych, psychospołecznych, środowiskowych).

12. Rozmowa o problemach tylko pogorszy sprawę? – MIT!

“Życie warte jest rozmowy” i to jest prawda, którą warto zapamiętać. Rozmowa, wyrażanie swoich przemyśleń i emocji jest podstawą bliskich relacji. Osoba z depresją musi mierzyć się z bardzo przytłaczającymi i przygnębiającymi myślami oraz emocjami, praktycznie bez wytchnienia. Czy to powód, by nie rozmawiać? Absolutnie nie. Rozmowa o problemach, lękach i trudnych emocjach powinna istnieć. Ważne jednak, by przebiegała możliwie jak najspokojniej, spokojny ton głosu, bez oceniania i wywierania nacisku. Jak najbardziej można i należy pytać o samopoczucie, emocje oraz myśli, przede wszystkim z czystej troski i dlatego, by mieć szansę wyłapać jakieś zmiany i móc zareagować. Warto pytać, ale i słuchać, ponieważ w kontakcie z osobą w depresji umiejętność uważnego słuchania jest niezwykle ważna.

Warto przypomnieć, że nawet wizyta u psychologa i psychoterapia opiera się na rozmowie o problemach i na uważnym słuchaniu. Natomiast zostawienie osoby cierpiącej samej sobie z całym ciężarem trudnych emocji, na pewno jej nie pomoże. Jeżeli wyraża zdecydowaną niechęć do rozmowy, mimo wszystko warto szukać sposobu, by nie czuła się ze wszystkim sama. Ponadto w delikatny sposób, nadal, regularnie próbować zamienić ze sobą chociaż kilka słów i okazywać chęć wysłuchania. Pytanie i słuchanie jest wyciągnięciem pomocnej dłoni w stronę osoby zmagającej się z trudnościami.

Najważniejsze wnioski :

  1. Depresją nazywamy różne zaburzenia depresyjne oraz epizody depresyjne.
  2. Depresja powstaje wieloczynnikowo. Przyczynić mogą się zarówno okoliczności zewnętrzne jak i wewnętrzne (biologiczne).
  3. Objawem jest zarówno pogorszenie samopoczucia psychicznego, jak i fizycznego, spowolnienie procesów psychicznych, jak i ruchowych.
  4. Zaburzenia depresyjne wymagają specjalistycznego wsparcia, wizyt u specjalisty : psychologa, psychoterapeuty, lekarza psychiatry. Warto zainteresować się zarówno psychoterapią, jak i leczeniem farmakologicznym.
  5. Objawy odstawienia, po zmniejszeniu dawki leku przeciwdepresyjnego, mylnie utożsamiane są ze skutkami uzależnienia.
  6. Leki przeciwdepresyjne określa się jako psychotropowe, ponieważ mają wpływ na ludzką psychikę, a nie na charakter lub wolę człowieka.
  7. Rozmowa o problemach, lękach i trudnych emocjach jest w depresji bardzo ważna i powinna istnieć.

Pamiętaj, zły stan psychiczny, który trwa dłużej niż dwa tygodnie i nie ulega poprawie, wymaga konsultacji u lekarza psychiatry. Depresja wpływa na nasze życie i samopoczucie bardzo źle i destrukcyjnie. Może też zagrażać życiu, dlatego nigdy nie wolno bagatelizować niepokojących sygnałów.

Odczuwasz objawy depresji? Zadzwoń do poradni zdrowia psychicznego w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania i umów się na wizytę u psychiatry, nie potrzebujesz skierowania. Możesz też zapisać się na wizytę u psychologa, ale pamiętaj, w tym przypadku potrzebne będzie skierowanie od lekarza, np. internisty lub właśnie psychiatry.

Chcesz dowiedzieć się więcej o depresji? Przeczytaj również : Zaburzenia depresyjne : rodzaje depresji.

Piśmiennictwo / pomocne artykuły :

  1. Arkowitz H., Lilienfeld S.O., Zdrowie psychiczne. Mity i fakty, tłum. Szwajcer P.J., Warszawa 2018.
  2. Baranowski P. Depresja: smutek czy choroba?, Prace Kulturoznawcze Tom 14 Nr 1; 2012 : Kultura (w) granica(ch) natury, s. 147-154.) Adres internetowy strony źródłowej : https://wuwr.pl/pkult/article/view/5378
  3. “Depresja – źródło cierpienia” – gov.pl (Opublikowano: 24.02.2023; Redakcja: Narodowy Fundusz Zdrowia; strona odwiedzona : 19.06.2023) Adres internetowy strony źródłowej : https://pacjent.gov.pl/aktualnosc/depresja-zrodlo-cierpienia

Dziękuję za Twoją obecność 🙂

Wpis opublikowano : 14.12.2021r.
Ostatnia aktualizacja wpisu : 19.06.2023r.

Jak oceniasz przeczytaną treść?
[Ilość: 3 Średnia: 5]
Tags: Fakty i mity

Zobacz komentarze

  • Strona, która ma rozprawiać się z mitami na temat depresji, sieje mity.
    Proszę o podanie choć jednego badania, w którym udowodniono, że depresja ma związek z poziomem neuroprzekaźników w mózgu.

    • Dzień dobry 🙂 Masz absolutną rację. Tak jak napisałam w nowym wpisie o depresji „Zaburzenia depresyjne rozwijają się w sposób wieloczynnikowy”. Deficyt neuroprzekaźników w mózgu podejrzewa się wyłącznie o jeden z wielu elementów, które mogą przyczynić się do wystąpienia depresji. Pozostałymi czynnikami biologicznymi mogą być zaburzenia w strukturze i funkcjonowaniu mózgu, czy też funkcjonowania układu nerwowego. Są oczywiście również czynniki zewnętrzne (psychologiczne, psychospołeczne, środowiskowe). Niestety wraz z poszerzaniem się mojej wiedzy w tym zakresie, nie zaktualizowałam wpisu, o którym mowa. Oczywiście zrobię to jak najszybciej. Dziękuję za uważność i pozdrawiam 🙂

        • Myślę, że zdolność do refleksji przy omawianiu zaburzeń i problemów psychicznych jest absolutnie niezbędna, więc osobiście dziękuję :) Pozdrowienia również ode mnie.

      • Dziękuję bardzo za odpowiedź.
        Najnowsze metaanalizy jasno mówią, że depresja nie jest związana z zaburzoną biochemią mózgu. Osoby z depresją mogą mieć zwiększony, lub zmniejszony poziom np. serotoniny, czy noradrenaliny. Dlatego sztuczne próby podwyższania jej poziomu nigdy nie odniosą sukcesu.
        Wiadomo także, że mit nierównowagi biochemicznej to nic innego jak slogan marketingowy, do którego przyznają się firmy, jeśli ich zapytać. Było to "korzystne, bo pozwalało ludziom brać ich leki".
        Nawet, jeśli ktoś ma obniżony poziom, to w momencie podniesienia go przez lek, mózg się zaadaptuje i obniży np. poziom receptorów w komórce odbierającej serotoninę lub zmniejszy jej własną produkcję. Dlatego potrzebne jest zwiększanie dawki dla utrzymania działania. Są też znane przypadki, kiedy po latach przyjmowania leków i adaptacji mózgu, komórki nie potrafią już wrócić do stanu pierwotnego - wtedy stajemy się uzależnieni od danego leku. Często te adaptacje powodują kolejne problemy, które objawiają się jako efekty uboczne. Dodatkowo serotonina występuje również w innych organach ciała. Myślę, że próby korygowania tak skomplikowanej sieci zależności, jakim jest mózg nigdy się nie powiodą. Bo istnieje tysiące, jeśli nie miliony tych zależności i przyczyn. To bardzo redukcyjne podejście psychiatrii.

        • Całkiem niedawno czytałam właśnie o tym, jak to producenci leków mocno sugerują, że to właśnie zaburzona biochemia mózgu jest prawdziwą przyczyną depresji. Naukowcy jednak podważyli tą zależność, po czym można było uznać ją jedynie za jeden z wielu innych składników, wpływających na powstawanie depresji. Powstał więc mit, w który sama kiedyś uwierzyłam. Jeśli chodzi o to, jak na biochemię mózgu wpływają leki przeciwdepresyjne, to nie mam na ten moment wystarczającej wiedzy. Muszę o tym zdecydowanie więcej poczytać. Możesz mi życzyć powodzenia w zgłębianiu tematu :)

          • Polecam książkę Roberta Whitakera Amatomy of an Epidemic. Dużo historii, badań, i faktów na temat psychiatrii, które trudno gdzie indziej usłyszeć czy przeczytać. Również na temat CHAD, w które osobiście nie wierzę jako jednostkę psychiatryczna. Wierzę natomiast w objawy. U mnie były one związane bezpośrednio z lekami antydepresyjnymi z grupy SSRI i SNRI. Zawsze dostawałem chustawek nastrojów. Jednego dnia byłem w depresji, drugiego w euforii, a trzeciego w szale. Zawsze po 1,5 m od przyjmowania leków. I zawsze ustępowało po odstawieniu. Badania pokazują, że taki ma 40% ludzi po 2 latach na SSRI. Lekarze dają stabilizator i mówią, że to choroba się ujawniła, że ona była pod spodem. Co nie jest prawda. Może ja wywołać np nadużywanie marihuany czy innych narkotyków. Nawet dziurawiec albo nadmiar omega3. Po odstawieniu u siebie to zauważałem.

          • Mania, hipomania, różne epizody mieszane, mogą być wywołane przez leki przeciwdepresyjne, ale dzieje się to u jakieś grupy ludzi, którzy mogą mieć, np. jakieś skłonności do takich stanów. Ludzie bardzo różnie reagują na leki. Twoje objawy to Twoja indywidualna reakcja. Poza tym, choroba dwubiegunowa nie musi rozpocząć się epizodem depresji, ani rozpoczęciem farmakoterapii. Nie natknęłam się nigdy na dane, informujące o tym, żeby wszyscy lub chociaż zdecydowana większość osób z diagnozą ChAD, przyjmowała przed wystąpieniem objawów leki przeciwdepresyjne lub substancje psychoaktywne. Osobiście wątpię, żeby samo przyjmowanie tych leków przez rok czy dwa, było przyczyną objawów ChAD trwających do końca życia. Ale nie jestem naukowcem, ani lekarzem, żeby takie zagadnienia móc zweryfikować na tyle, by uznać tego typu wnioski za prawdziwe lub błędne.

  • To prawda jest wiele mitów na temat depresji, bardzo krzywdzących dla osób, których ta choroba dotknęła. Wciąż spotykamy się z niezrozumieniem społeczeństwa, brakiem empatii wobec chorych na depresje. Zdarza się, że depresja prowadzi do uzależnienia od alkoholu, czy narkotyków, co stanowi zagrożenie

    • Szereg najnowszych badań dowodzi, że patrzenie na depresję jako na chorobę sprawia, że osoby z depresją są postrzegane jako zagrażające i sprzyja to dystansowaniu się od nich. Natomiast jeśli patrzymy na depresję jako efekt problemów w życiu i relacjach, sprzyja to empatii i zbliżeniu z osobą, która cierpi. Radzę więc przestać czytać i rozpowiadać na temat chorób psychicznych, a zacząć patrzeć na siebie i innych jako istoty ludzkie, które doświadczają problemów w życiu i relacjach. Czasem problemów mających głębokie podłoże(dzieciństwo).

      • Niegdyś wiele mówiło się o tym, że depresja to choroba, co zaznaczały również osoby, których to zaburzenie dotknęło. Chciały w ten sposób sprawić, żeby ludzie traktowali temat depresji dużo poważniej, gdyż można było odnieść wrażenie, że duża część społeczeństwa uznaję problemy charakterystyczne dla depresji, jako wymysły i lenistwo. Natomiast faktycznie, jakiś czas temu, pojawiło się więcej głosów podważających zasadność nazywanie depresji chorobą. Aktualnie częściej używam słowa "zaburzenie" i też zrezygnowałam z określenia "osoba chora". Choć prywatnie nic złego do określenia "choroba" nie mam. Też warto zauważyć, że nie u każdej osoby, depresja jest następstwem bieżących problemów, czy wydarzeń z niedawnej przeszłości. U niektórych największe znaczenie odegrają czynniki zewnętrzne, a u innych główną przyczyną będą czynniki biologiczne. Wkrótce zaktualizuję niektóre informacje zawarte we wpisie. Jeszcze raz pozdrawiam i dziękuję za komentarz :)

        • Dziękuję za spokojną i racjonalną odpowiedź. Pasjonuje i interesuję się tematem, który osobiście mnie dotyczył. Jeśli chodzi o przyczyny biologiczne, to ciekawi mnie, jakie mogą one być?
          Do głowy przychodzą mi jedynie urazy mózgu(baardzo rzadkie). Bądź błędy w diecie/brak ruchu. Niektórzy mogą też mieć większą wrażliwość. Jednak to jest jedynie komponent. Samo w sobie nie sprawia, że ktoś będzie cierpiał na depresję. Ktoś musi przejść przez coś naprawdę trudnego, że jego mózg/psychika stłumiła pewną część siebie - co powoduje objaw. Lub jest w obecnej sytuacji, która powoduje u niej cierpienie. Więc ciekawi mnie, o jakich czynnikach biologicznych mówimy?

          • Ale jednak przyczyny inne, niż te wynikające z okoliczności zewnętrznych, muszą istnieć, gdy depresja pojawia się również u ludzi, którzy wiedli przedtem udane, spokojne życie. To znaczy, nie u wszystkich zauważa się przyczyny z zewnątrz. Weźmy pod uwagę chociażby genetykę. Możemy dziedziczyć konkretne choroby, zaburzenia lub predyspozycje do występowania pokrewnych zaburzeń na tle psychicznym, jakich doświadczali inni członkowie rodziny. Od razu też przychodzi mi na myśl depresja będąca częścią choroby afektywnej dwubiegunowej, w której u podstaw wyraźnie zaznacza się podłoże biologiczne. Oczywiście czynniki psychologiczne i środowiskowe nadal mają wpływ na rozwijanie się choroby. O ile oczywiście teoria ta jest trafna, gdyż dokładne przyczyny zaburzeń psychicznych nadal nie są jeszcze w pełni poznane. Natomiast już dalszy przebieg choroby jest niezależny od czynników zewnętrznych. Poszczególne epizody nie są wywoływane przez obecną sytuację życiową, bieżące emocje, czy stresujące wydarzenia. Przykładowo, przychodzi wtorek i masz depresję. Warto zaznaczyć, że sam przebieg depresji w ChAD nie ma objawów odróżniających jej od depresji jednobiegunowej.

          • Jest też dzieciństwo, traumy mogę się po latach ujawniać w postaci objawów, obniżonego nastroju. Psychosomatycznie.
            Istnieje też coś takiego jak epigenetyka. Rodzice nie przekazują nam najczęściej chorób, a być może podatność. Na pewno przekazują nam natomiast traumy, zaniedbania i sposoby jak sobie z nimi radzić, więc tryb życia. I tak twój rodzic mógł mieć chorobe serca, ale palił, pił i nie ruszał się. Jeśli Ty zmieniasz tryb życia, to choroba serca ci nie grozi. Więc można włączać i wyłączać pewne geny innym zachowaniem i środowiskiem jakie sobie tworzymy. Np rak jest często wiązany z tłumieniem złości.

          • Myślę, że nie będę wypowiadać się na tematy, o których nie mam odpowiedniej wiedzy, a dziedziczenie genów czy ich modyfikacja w ciągu życia jest na pewno jednym z nich :)

    • Witaj. Wiele jest krzywdzących opinii, komentarzy, wiele pada przykrych słów w kierunku osób z depresją lub innymi zaburzeniami psychicznymi... Ale żywię nadzieję, że obecny świat doczeka się jeszcze, ludzkiej empatii w znacznie silniejszym wydaniu. Natomiast nie czekajmy z głową schowaną w piasek. Warto rozmawiać o chorobach, złym samopoczuciu i trudnych emocjach. Niezrozumienie pojawia się tam, gdzie brak jest empatii, ale również tam, gdzie zwyczajnie brakuje odpowiedniej wiedzy i bliższej styczności z tematem. Dziękuję pięknie za Twój komentarz i przesyłam pozdrowienia <3

Najnowsze wpisy

Kolory a samopoczucie. Psychologia 8 kolorów.

Kolory są nośnikiem emocji, oddziałują na naszą psychikę, nastrój, samopoczucie, a nawet zachowanie, o czym informuje nas psychologia kolorów. W… Czytaj więcej...

15 listopada 2023

SAMODIAGNOZA. Jak zdiagnozować siebie?

Samodiagnoza chorób i zaburzeń na tle psychicznym, czyli diagnozowanie siebie w odpowiedzi na zauważone objawy i utrudnione funkcjonowanie w sferze… Czytaj więcej...

13 czerwca 2023